Gmina Nałęczów wyszła z nietypowym postulatem. Chce uznania wód podziemnych jako kopaliny. Tym samym byłaby traktowana jak węgiel albo ropa. I niesie za sobą spore korzyści dla samej gminy!
Woda źródlana zgodnie z obowiązującym prawem nie jest kopaliną. Jednak ten stan rzeczy chcą zmienić nałęczowscy urzędnicy. Gdyby zmieniono ustawę i wody głębinowe stałyby się kopalinami, do kasy miasta wpadłoby mnóstwo pieniędzy. I nad tym właśnie pracują urzędnicy z Nałęczowa. Jednak rządzący mogą nie być do tego przekonani.
Pierwsza sprawa to ujednolicenie prawa. Jeżeli woda z Nałęczowa będzie uznana jako kopalina, to wody źródlane z innych miejscowości, takich jak Szczawnica czy Krynica, również będą. W konsekwencji wydatki z budżetu państwa z tytułu kopalin będą się tylko pogłębiać. A inflacja oraz bieżące wydatki budżetowe mogą po prostu się w tym wszystkim nie zmieścić.
Druga, to problem związany z definicją samej kopaliny. O ile ropa czy węgiel idealnie wpisuje się w tę definicję, to woda źródlana już nie do końca. Prace trwają. O wszystkim będziemy informować na bieżąco.