Przyroda w Lublinie rozwija się pod wpływem kolejnych inwestycji

Ostatnio w Lublinie, popularna przestrzeń rekreacyjna staje się celem dla polityki miejskiej skupiającej się na rozwijaniu infrastruktury parkingowej i biurowej. Właśnie tak stało się z terenem obok parku Jana Pawła II. Wydaje się, że urzędnicy ratusza są zdeterminowani, aby przeznaczyć tę zieloną przestrzeń na cele komercyjne.

Jest to kolejny wyraz tego, jak mało uwagi rządzący Lublinem przywiązują do ekologii, ochrony przyrody oraz komfortu swoich mieszkańców. Niemal całkowicie odstają od standardów zakotwiczonych w kulturze zachodniej, która koncentruje swoje wysiłki na przeciwdziałaniu katastrofie klimatycznej. W odróżnieniu od wielu europejskich miast, które zakładają więcej parków i likwidują parkingi, Lublin idzie w zupełnie przeciwnym kierunku. Wydaje się być uwięziony we wzorach sprzed kilkudziesięciu lat.

Ta tendencja nie jest nowa. Zainicjowała ją już na początku XXI wieku, kiedy prezydent Adam Wasilewski rozpoczął negocjacje z deweloperem dotyczące zmiany planów zagospodarowania terenu Górek Czechowskich. Te plany miały na celu umożliwienie zbudowania tam nowego osiedla mieszkaniowego. Górki Czechowskie są jedynym takim miejscem w Lublinie, które stanowi naturalną przestrzeń zieleni, więc plany te wywołały ogromne kontrowersje. Mieszkańcy okolic, aktywiści miejski, ekolodzy i handlarze podnieśli bunt, co skłoniło ratusz do zorganizowania referendum w 2018 roku.

Mimo że mieszkańcy Lublina wyraźnie opowiedzieli się przeciwko tym planom, urzędnicy miejski zignorowali to, podając jako pretekst niską frekwencję w referendum. Sprawa Górek Czechowskich jest ciągle otwarta, choć wydaje się, że jest już raczej przegrana, bo sąd opowiedział się po stronie dewelopera.